Na początku mojej przygody z biżuterią interesowałam się kryształkami Swarovskiego. Z czasem zmieniło się to, a kupione korale leżały czekając na swój czas. No i on wreszcie nadszedł dla Round Crystal czystych jak źródlana woda. Za tydzień pewna młoda dama zostanie mężatką. To dla niej bransoletka ślubna z czterolistną koniczynką na szczęście.
Szkoda, że zdjęcia nie oddają blasku kryształków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz